Przychodzi taki czas, kiedy nachodzi mnie na zupy i gulasze na bazie mleka kokosowego, ale z porządną garścią chilli – dla wyrównania smaków. Zazwyczaj jest to ten czas, kiedy za oknem pojawia się spóźniony o jakiś miesiąc śnieg, a przeziębienia na stałe goszczą w naszym domu. Styczeń-luty, znaczy się. Rok temu bazowałam na batatach i namiętnie doprawiałam curry (sprawdź tutaj), w tym roku robię to nieco inaczej.
Po pierwsze: musi być wywar. Warzywny, średnio intensywny. Do tego później dochodzi trawa cytrynowa, imbir i chilli, więc smaków i tak będzie wystarczająco. Po drugie: warzywa daję surowe, już na talerzu. Bo oprócz tofu i makaronów ryżowych, w których rozkochałam się w roku 2016, nauczyłam się też dawać surowe warzywa gdzie się tylko da. Fajna sprawa: mieszanie nie tylko smaków, ale i struktur.
Koniec końców zupa jest pikantna, ale zostawia przyjemnie kremowy posmak mleka kokosowego na języku. Chrupiesz warzywa i zagryzasz miękkim tofu. Wciągasz makaron i czasem tylko przymkniesz oczy pełne łez jak rozgryziesz kawałek chilli.
Z a b a w a !
ROZGRZEWAJĄCA ZUPA KOKOSOWA
wywar warzywny
trawa cytrynowa (2-3 pałeczki)
świeże czerwone chilli
imbir
mleko kokosowe (tłuste! takie co po wyjęciu z lodówki rozdziela się na wodę i krem)
sos sojowy bg (OPCJONALNIE: sos rybny*, o tym dalej)
tofu naturalne
makaron ryżowy (daj czarny dla efektu “wow”)
surowe: cukinia, cykoria, może być papryka
świeża kolendra
szczypiorek (jeśli o nim nie zapomisz jak ja 🙂
Do gotowego już wywaru warzywnego wrzuć trawę cytrynową, chilli i imbir i pogotuj chwilę na średnim ogniu. Dodaj mleko kokosowe, znów pogotuj i dopiero teraz za pomocą łyżki wyjmij wcześniej wrzucone przyprawy. Dopraw sosem. Wrzuć makaron, zagotuj i wyjmij na talerz.
W międzyczasie pokrój tofu, dopraw sosem i (opcjonalnie) olejem sezamowym – podsmaż. Pokrój warzywa i zioła.
Zalej makaron gorącym wywarem, na wierzchu układając tofu, warzywa, kolendrę i szczypiorek.
*OPCJE NIEWEGAŃSKIE:
Z JAJKIEM: wywar ten sam, sos sojowy, serwowana z ugotowanym jajkiem
Z RYBĄ: wywar ten sam, sos rybny plus kawałki białej ryby (dorsz będzie fajny!)
Z KURCZAKIEM: wywar ten sam, sos rybny lub sojowy plus kawałki kurczaka (wrzuć zaraz po wyjęciu przypraw)
Styczeń miesiącem zup! Kolejna już za tydzień!
K.
Be First to Comment